"Baśniarz" - Antonia Michealias

Ta książka przyparła mnie do muru, a po skończeniu jej nie mogłam ruszyć do przodu. Nie mogłam sięgnąć po inną książkę, napisać recenzji czy zrobić cokolwiek innego. Myślałam o niej bez przerwy i ponad tydzień zajęło mi otrząśnięcie się z niej.
Oto "Baśniarz". Niezwykła, czarująca i naprawdę przerażająca historia, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. I szczerze mówiąc to mogłam jeszcze zaczekać z przeczytaniem jej. Mimo, że i pani z wydawnictwa i moja mama odradzały mi tę lekturę i tak się za nią wzięłam. Ale nie twierdzę, że to był błąd. Wręcz przeciwnie. Zyskałam coś bardzo cennego, chociaż sama jeszcze do końca nie wiem co. Może zyskałam trochę doświadczenia w czytaniu? Albo trochę wiedzy o życiu i człowieku? W każdym razie ta przepiękna historia Anny i Abla mogłaby trwać znacznie dłużej i wcale nie musiała się kończyć tak, jak się skończyła. Mogła się potoczyć zupełnie inaczej, ale i tak cieszę się, że jest taka jaka jest. Inaczej nie byłaby sobą.

Jest to cudowny dramat (wiem, oksymoron), choć na początku, po przeczytaniu fragmentu książki na tyle okładki myślałam, że będzie to zwyczajny romans-fantasy.
 Anna, licealistka, żyje w bańce mydlanej. Nie jest jak inni amatorką używek, nie umie rozmawiać o tym o czym mówią inni. Woli żyć spokojnie. Jednak jej spokój zostaje zakłócony przez małą niepozorną, szmacianą lalkę znalezioną w klasie i pewnego chłopaka chodzącego razem z nią do szkoły. Mówią na niego Handlarz Pasmaterią, zawsze chodzi w wojskowej kurtce i sprzedaje narkotyki. Ale jakie ten nieprzyjemny typ może mieć powiązanie z tą uroczą laleczką? No i kto by się spodziewał, że ten zawsze ponury chłopak potrafi snuć przepiękne historie. Kto by pomyślał, że Anna, łagodna i spokojna dziewczyna, która nie wie nic o otaczającym ją świecie, może zakochać się w kimś takim jak Abel?

Czytając tę książkę, do samego końca miałam mnóstwo pytań, wszystko było niepewne. W trakcie czytania pomyślałam, że ta opowieść jest jak morze - raz łagodna i ciepła, a czasem niespokojna i agresywna, ale piękna. Myślę, że ta historia na zawsze wyryła ostrym nożem w mojej pamięci swoje imię.
Powiem jeszcze, że "Baśniarz"  jest jedną z niewielu książek po które sięgnęłam tylko ze względu na tytuł. Mówiłam, że to miłość od pierwszego wejrzenia?

Tej książce mogłabym śmiało dać 10/10, ale była zbyt krótka i zbyt... brutalna jak dla mnie. Dlatego polecę ją osobom starszym niż 16-18 lat. I ostrzegam! Nie czytajcie wcześniej! Może ona wami wstrząsnąć, zauroczyć i kto wie, może już nigdy o niej nie zapomnicie?

Autor: Antonia Michaelias
Wydawnictwo: Dreams
Projekt okładki: plainpicture/fStop
Tłumacz z niemieckiego: Renata Ożóg
Tytuł Oryginału: Der Märchenerzähler
Oprawa miękka
398 stron

Komentarze

  1. Książka cudowna, pochłania bez reszty i tylko nie rozumiem dlaczego ktoś zaliczył ją do gatunku romansu. Jak dla mnie to jest psychologiczny dramat i chociaż jestem dużo starsza, to też nie potrafiłam długo się po niej otrząsnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie książka rewelacyjna, mój zachwyt jest wręcz nie do opisania:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Cieszę że trafiłeś do mojego "Królestwa Książek" i wielką radość mi sprawisz gdy zostaw ślad po sobie. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ~ Aleksandra :)