"Skrzydlak" - David Almond

Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć historię pewnego chłopca, który spotkał anioła. Anioła, który wcale nie był urodziwym blondynem odzianym w białe szaty i ze śnieżno białymi skrzydłami...

 Myślałem, że nie żyje. Siedział z wyprostowanymi nogami, z głową opartą o ścianę. Był pokryty kurzem i pajęczynami - jak wszystko tutaj. Miał bladą, ściągniętą twarz, a we włosach i na ramionach martwe muchy. 
- Czego chcesz? - zapytał. Otworzył oczy i spojrzał na mnie. Głos miał tak skrzeczący, jakby nie używał go od lat. - Czego chcesz?

Tak wyglądało pierwsze spotkanie Michela ze Skrzydlakiem. Chociaż nie od razu dowiadujemy się, kim jest ukrywająca się w starym, grożącym zawaleniem garażu postać.  Ale zaraz, kim jest Michael? Cóż, Michael to chłopak, który wraz z rodzicami przeprowadził się do starego domu po starym Erniem. Dom, do którego się wprowadzili był zniszczony, stary i zagracony, ale rodzice naszego głównego bohatera na wszystko patrzyli "oczami wyobraźni". Aż do czasu przedwczesnego urodzenia się siostry Michaela. Jest też Mina, dziewczynka z sąsiedztwa, która uwielbia obserwować i rysować ptaki. Michael i Mina postanawiają pomóc cierpiącemu Skrzydlakowi i pomału dowiadują się kim on jest naprawdę. To co dzieje się później, co przeżywają nasi bohaterowie pokazuje, że  choćby w życiu było naprawdę źle, wszystko może się jeszcze ułożyć, że nigdy nie wolno tracić wiary. A anioły? Czasami i anioły mogą potrzebować naszej pomocy.


W 2010 roku David Almond został laureatem Nagrody im. Hansa Christiana Andersena zwanej Małym Noblem, a na podstawie „Skrzydlaka” zrealizowano przedstawienie teatralne, operę oraz film.
A okładka jest po prostu zachwycająca, prawda?


  Autor: David Almond
Tłumaczenie: Tomasz Krzyżanowski
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 179
Wydawnictwo: Zysk i s-ka

Komentarze