"Ten obcy" Irena Jurgielewiczowa

Powiem szczerze - po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że jest lekturą. Może i dobrze się stało, bo dzięki temu dobre książki wydane dawno temu (pierwsze wydanie 1961r.) nie będą tak szybko zapomniane. Często szukamy różnych nowości książkowych, a okazuje się, że nie doceniamy dobrej literatury, na której wychowali się nasi rodzice. Jednak mi tak książka nie przypadła do gustu.
Pani Irena w Książce pisze o Czwórce nastoletnich przyjaciół: Pestka, Ula, Marian i najmłodszy Julek no i tytułowy "Ten Obcy".
A więc teraz, jak przy "trzynastce na karku" opiszę paczkę:
Pestka - Jest energiczną i odważną chłopaczarą. Jest duszą towarzystwa,
Ula - najspokojniejsza, jeśli chodzi o charakter jest wręcz przeciwnością Pestki, mieszka w domu tylko z tatą, ponieważ jej matka umarła.
Marian - poważny i najdojrzalszy z załogi.
Julek - jak pisałam wyżej jest najmłodszy z całej paczki i z tego powodu ubolewa. Porywczy i trochę dziecinny.
Obcy - starszy od przyjaciół tajemniczy chłopak.
A więc Autorka przedstawia nam w Książce opowieść o czwórce przyjaciół, którzy pewnego dnia na wysepce o której wiedzą tylko oni, spotykają tajemniczego obcego, z którym przyjaciele, w krótkim czasie się zaprzyjaźniają.
Książka opowiada nam o przyjaźni i pomocy innym, o empatii i współczuciu. Jest wartościowa, czyta się ją przyjemnie, ale jak dla mnie nie zbyt łatwo. Długo zbierałam się by ją przeczytać,  a gdy już się za nią wzięłam czytałam ją wolno i od niechcenia. Co prawda  wszyscy ją tak wychwalają, ale mi jakoś nie przypadła do gustu (wiem, dziwna jestem :D). Nie wiem czy to kwestia stylu czy czegoś innego, Po prostu wolę Fantasy, Sci-fiction itp., a po "Tego Obcego" raczej bym nie sięgnęła gdyby nie był lekturą.
Oceniam na 6/10.

Autor: Irena Jurgielewiczowa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa:miękka
  stron 254


Komentarze

  1. Kiedyś bardzo dużo czytałam powieści takich autorów jak Jurgielewiczowa, Siesicka, Jackiewiczowa, Fleszarowa-Muskat. Nastolatką już dawno nie jestem, ale te autorki to właśnie ten okres w moim życiu. I powiem, że bardzo lubiłam te powieści. Nie pamiętam swoich odczuć na temat akurat "Tego obcego" - być może były podobne do Twoich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja za to nie za bardzo lubię te starsze książki, zdecydowanie wolę współczesną fantastykę. Jednak czytam od czasu do czasu, bo w końcu żeby wiedzieć czy książka jest dobra, czy nie, trzeba ją najpierw przeczytać ;)
      Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  2. Ja pamiętam tę lekturę i też jej nie lubiłam. Była po prostu nudna. Też wolę fantastykę, science-fiction. Polecam sagę o Enderze i Metro 2033 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz ;)
      Widzę że lubimy to samo. Sagę już wpisałam na listę "do przeczytania", więc będę starała się ją zdobyć, a co do "Metra 2033" jest w posiadaniu mojego brata, więc nie będzie problemu.
      ~Pozdrawiam gorąco~

      Usuń
  3. hej


    Pamiętam to, jak b. wiele rzeczy ze szkoły. Było to tak niesamowicie oderwane od naszych realiów (1988, ca. about), że wręcz zabijało nudą, ale po latach (konkretnie po 27...) postanowiłem mocno sięgnąć po to jeszcze raz, i doszukać się tzw. drugiego dna.

    Z takich spraw zdecydowanie polecam Niziurskiego:)


    Pozdrowienia od podziemia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasami miewam podobne sytuacje, ale zdarza mi się też, że gdy zaczynam książkę wydaje mi się nudna i nieciekawa, więc odkładam ją żeby dojrzała i po jakimś czasie ma szansę stać się moją ulubioną książką (tak stało się z "córką dymu i kości"). Tak jak z ciastem ;)
      Co do Niziurskiego, mama posiada chyba całą półkę, może mniej. Jak na razie czaję się na "Sposób na Alcybiadesa"
      ~Pozdrawiam serdecznie~

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Cieszę że trafiłeś do mojego "Królestwa Książek" i wielką radość mi sprawisz gdy zostaw ślad po sobie. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ~ Aleksandra :)