Czyta rodzina

Próbowałam sobie kiedyś wyobrazić nasz dom bez książek. Nic z tego, nie potrafię. Od kiedy pamiętam, książki były w domu zawsze, jako coś naturalnego a nawet niezbędnego do życia. Są wszędzie - na półkach, na stole, na kanapie i potknąć o nie też się czasami można. Są tematem rozmów spokojnych jak i bardziej wzburzonych. Jednym słowem książki w naszej rodzinie są jej stałą i integralną częścią.Dlatego dzisiejszy post będzie nieco inny, ponieważ pokażę wam książki, które nie ja czytam, tylko moja rodzina. I aby sobie ułatwić, to będą to książki czytane przez rodzinę aktualnie, jako że jutro wykaz może być już nieaktualny biorąc pod uwagę tempo czytania poszczególnych członków rodziny, stan zaawansowania czytanych książek oraz przeróżne inne czynniki, które mogą mieć wpływ na zmianę czytanej lektury. 
A teraz pewnie się zastanawiacie o co chodzi? No cóż, od dawna chodził mi po głowie pomysł aby takie coś zrobić. I robię. A to coś polega na tym, że członkowie mej rodziny przeczytają poniższe książki (wybór nie był przypadkowy) i je tu osobiście zrecenzują (chociaż nie wiem jak ich do tego zmusić...). Czas, Start!

Mama czyta:


Tato analizuje:


Brat bardziej starszy studiuje:


Brat mniej starszy pochłania:

I do uzupełnienia listy - ja pożeram:

A wczoraj skończyłam "Marzycielki" Katarzyny Majgier, których recenzja ukaże się w najbliższym czasie.

Komentarze

  1. Ciekawe... a moja mama nie czyta ksiazek chyba ze takie ktore czytala kiedy byla mala. Moja siostra lubi takie z dreszczykiem. Moja druga siostra lubi horrory. A ja delektuje sie ksiazkami z rodzaju ,,pamietnikowego''. To tyle!
    Sara blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakbym swoją rodzinę widziała! Mama czyta jakiś kryminał, siostra skonczyła obyczajówkę, dała mi, ale ja już się czaję na wypożyczenie czegoś Mrożka.Brat czyta licho wie co, pewnie do konkursu (jedyny w domu nie czyta fanatycznie) a tata studiuje ksiazkę o twierdzach europejskich! I to od deski do deski, go to naprawdę interesuje. Potrafi przeczytać całą księgę z biografią jakiegoś cara, albo dzieło starożytnego historyka... Ksiażki ciągle krążą, są pożyczane z czterech bibliotek i od znajomych, a niech ktoś spróbuje nie dać książki dalej-szczególnie wśród płci pięknej w mojej rodzinie książki to towar wymienny i nie wolno ich zatrzymywać dla siebie. Przez to mama czyta głupie fantasy, które ja dostaję za publikacje, ja czytam mamy obyczajówki dla dorosłych i jedziemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na recenzję "Listów" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Cieszę że trafiłeś do mojego "Królestwa Książek" i wielką radość mi sprawisz gdy zostaw ślad po sobie. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ~ Aleksandra :)