Z okazji "Dnia Dziecka" ....

... (wybaczcie  że się spóźniłam) Dodaję recenzje 4 książek dla dzieci i niekoniecznie o dzieciach. Na pierwszy ogień pójdzie "Belfegor z Drewnianej Górki" pani Markety Zinnerovej!




„Belfegor z Drewnianej Górki” czeskiej pisarki Markety Zinnerovej – opowiada o smoku Belfegorze, który wg swojego ojca był okropnie brzydki, ale najgorsze było to, że Belfegor miał tylko jedną głowę.
[…]
„- I co to ma być?! – rozgniewał się jego ojciec, który miał dwadzieścia siedem głów. – To ma być smok? Przecie toto wygląda co ledwie wylęgnięty krokodyl. Gdybyż toto miało przynajmniej siedem głów po tobie, moja droga! – swoimi dwudziestoma siedmioma językami wiercił dziurę w brzuchu matki małego smoka. – I taki ma pożreć najpiękniejszą królewnę na świecie? Z takim przecie nawet najgłupszy Jasio sobie poradzi i będzie go na jarmarkach pokazywać! […]
Dwudziestosiedmiogłowy smok był okrutnie dumny ze swoich dwudziestu siedmiu głów i jednogłowych smoków wcale nie uznawał.
- Nie urodziło nam się żadne dziecko! – zdecydował, zataczając krąg nad jaskinią, w której urodził się mały smok. – Zostawimy go tutaj i już nigdy tu nie wrócimy – polecił małżonce.
Smocza mama nie bardzo chciała synka opuścić, ale co miała robić? Miała tylko siedem głów, a więc musiała dwudziestosiedmiogłowego smoka słuchać. […]

Tak smutno zaczyna się opowieść o smoku Belfegorze, ale smutny początek wcale nie oznacza że cała historia musi być też smutna. Tym bardziej, że Belfegor odznaczał się wieloma cechami, które jego tacie na pewno by się nie spodobały, ale to był naprawdę bardzo nietypowy smok.  Co się wydarzyło później, kogo Belfegor spotkał, kim był smolarz Mioduszek, co się stało z królewną Weroniką, królewną Teresą i królewną Lideczką tego nie zdradzę. Ale zapewniam, że o takim smoku nie przeczytacie w żadnej innej bajce.

Książka jest dosyć stara (rok wydania 1977) i do zdobycia albo w bibliotece albo w antykwariatach albo na allegro. Jeżeli ktoś z dorosłych czyta mojego bloga i zastanawia się co można poczytać dzieciom to zapewniam, że „Belfegor z Drewnianej Górki” wart jest uwagi i pozostaje na długo w pamięci. Moja mama czytała to w dzieciństwie i pamięta do tej pory.

(:  A jutro kolejna recenzja z okazji Dnia Dziecka  :)

Autor: Marketa Zinnerova
Okładka i Ilustracje: Julitta Karwowska-Wnuczak
Tłumaczył: Andrzej Piotrowski
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: Twarda
Stron
 155

Komentarze

  1. Ooo! Belfegor :) Cieszę się, że go znasz bo już myślałam, że to książka całkowicie zapomniana, a może teraz dzięki Tobie ktoś jeszcze po nią sięgnie. I popieram z całego serca - naprawdę ta książka jest warta zachodu, żeby ją zdobyć i poczytać dzieciom.
    Pozdrawiam - Małgorzata

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku! Cieszę że trafiłeś do mojego "Królestwa Książek" i wielką radość mi sprawisz gdy zostaw ślad po sobie. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ~ Aleksandra :)