Bardzo lubię oglądać okładki książek i na podstawie ich wyglądu oraz tytułu wymyślać, o czym dana książka jest, co w sobie kryje i potem czytając porównuję jej treść z tym co sobie wcześniej wyobraziłam. Podobnie było właśnie z książką R. Lassister pt. "Wykreślone imię". Na tę książkę zwróciłam uwagę przede wszystkim ze względu na tytuł i okładkę, które kryją w sobie coś tajemniczego a zarazem mrocznego. Jakąś zagadkę, którą trzeba rozwiązać, ale droga do jej rozwiązania nie będzie ani prosta ani łatwa, a czasami wręcz przerażająca.
Są książki, które same "pchają" się do rąk i właśnie "Wykreślone imię" jest jedną z nich. Gdy otworzyłam książkę zobaczyłam oczy, patrzące na mnie tajemnicze oczy, które tylko potwierdziły, że muszę tę książkę mieć i muszę ją przeczytać.
O czym jest książka? Zaczyna się całkiem niewinnie... Pewnego dnia wdowiec z dwójką dzieci
poznaje rozwódkę, która też wychowuje 2 dzieci zakochują się w sobie i postanawiają stworzyć nową rodzinę, co
może być kłopotliwe, zwłaszcza gdy nie wszystkie dzieci się polubiły. Najgorzej sprawa wyglądała między Kat i Cat, których imiona co prawda inaczej się pisało, ale tak samo wymawiało. Lekarstwem i próbą poprawienia rodzinnych relacji miały być wspólne wakacje w starym domu, w którym wychowywała się zmarła przed kilku laty mama Kat.
Stary tajemniczy dom kryje w sobie mroczne tajemnice: żywe lalki, istoty mieszkające w lustrach i szybach, książki z wykreślonymi imionami... To wszystko powoduje, że poczas czytania naprawdę można się bać, czyta się ją jak prawdziwy horror.
"Wykreślone imię" polecam dla tych, którzy lubią książki z dreszczykiem, ale raczej nie jest to książka do czytania wieczorem do poduszki...
Autor: Rhiannon Lassiter
Okładka i Ilustracje: Christoper Gibbs
Przełożył: Jacek Konieczny
Tytuł orginału: Bad Blood
Wydawnictwo: W.A.B.
Oprawa: Twarda
Stron 328
Stron 328
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku! Cieszę że trafiłeś do mojego "Królestwa Książek" i wielką radość mi sprawisz gdy zostaw ślad po sobie. Pozdrawiam i zapraszam jak najczęściej ~ Aleksandra :)